Niezwykle poruszające wspomnienia sanitariuszki AK ze szpitala św. Stanisława na Woli z pierwszych dni sierpnia 1944 roku. Dwudziestoletnia Anna Danuta Sławińska
(w powstaniu Leśniewska) trafia w samo centrum dramatycznych wydarzeń. Autorka, która sama cudem uniknęła egzekucji, jest świadkiem tzw. rzezi Woli, podczas której
wciągu kilku dni Niemcy mordują od czterdziestu do pięćdziesięciu tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci. Obok nadludzkiego wysiłku i heroizmu polskiego personelu szpitalnego, ratującego pacjentów i przygodnych uciekinierów, pokazuje katów, których działania obserwuje
z bliska. Jest wstrząśnięta i przerażona ich barbarzyństwem. Potrafi jednak dostrzec ludzkie odruchy wśród bestii. Tych jedenaście dni powstania spędzonych na Woli pozostawia w niej piętno na całe życie. Książka pokazuje zło, zniszczenie i śmierć, które niesie ze sobą wojna. Nie brakuje w niej jednak nadziei i wiary w przyjaźń oraz dobro, które tkwi w człowieku. To ono daje Autorce sił, aby przetrwać i wyrwać się z piekła. Kierowana obowiązkiem, trafia do kolejnego piekła – obozu przejściowego w Pruszkowie, ale to już inna historia, o której opowiada w książce Kiedy kłamstwo było cnotą.
Katarzyna Utracka,
historyk, Muzeum Powstania Warszawskiego
|